John FOWLES - "Mantissa"
Skoro krytyka światowa zgodnie uznała "Mantissę" (1982) za jedyny całkowicie nieudany utwór Fowlesa (1926 - 2005), to bez sensu byłoby tu omawiać jego twórczość.
W tym opowiadaniu autor doznaje amnezji, budzi się w szpitalnym łóżku i w schorowanej wyobraźni tworzy pornosa. Wyobraża sobie, że biala lekarka dr A. Delfie i czarna pielęgniarka perwersyjnie go masturbują. Rozbierają się do naga i usiłują w trójkę uprawiać seks. Aby ratować wątek autor kombinuje, że pani doktor jest ucieleśnieniem greckiej muzy poezji miłosnej Erato. Bardziej chodzi mu o wykorzystanie znaczenia "Erato" w łacinie tj pożądana, namiętna. Wszystko razem żenujące, a aby skończyć z tym przytaczam opinię z Wikipedii.:
Mimo atrakcjnego tematu książka jest nudna i otrzymała "generally negative reviews".
Wg ang. Wikipedii
The New York Times called it "a surprisingly tedious novel," asserting that it was little more than Fowles' response to critics that he felt misunderstood his work.[1] The Boston Globe named it "an idiotic story."[2] Time magazine, in a more positive review, asserted that the book consists of a sort of intellectual play between Fowles and the reader, or by Fowles at the expense of all reading.[3] The Pittsburgh Post-Gazette likewise identified the book as intellectually playful but found the dialogue tiresome.[4]
Oczywiście PAŁA!!
No comments:
Post a Comment