Julian TUWIM - "Lokomotywa"
Wszyscy znają "Lokomotywę", Tuwima tyż, więc trudno napisać coś oryginalnego. A ja mam coś niewątpliwie "special" dla Państwa. Otóż, genialny Jurek Dobrowolski....
Jerzy Dobrowolski (1930 -1987) - polski satyryk, dramaturg aktor i reżyser, znany szerokiej publiczności przede wszystkim z komicznych epizodów filmowych, był twórcą dwóch wspaniałych kabaretów "Kabaretu Koń" i "Kabaretu Owca".
"Kabaret Koń": "cicha" premiera odbyła się 31.o5.1957 roku w Teatrze Narodowym w Warszawie, w ramach krótkotrwałej "odwilży" po "polskim pażdzierniku 1956". Odwilż zdrowiu nie służy, więc Gomułka zlecił, by od razu po oficjalnej premierze w styczniu 1958, cenzura zajęła się tym wyskokiem. Osiem lat później odbyła się premiera pierwszego programu "Owcy" w malutkiej sali redakcji "Szpilek", przy pl. Trzech Krzyży w Warszawie.. Teksty tego kabaretu skupiały się głównie na ośmieszeniu konformizmu i "tandety tak zwanej rozrywki". Malutka sala i godzina (bodajże 22) mała ograniczyć popularność tej sceny, ktora stała się symbolicznym wentylem bezpieczeństwa PRL-u. Wbrew nadziejom Gomułki kabaret stał się mekką snobistycznej Warszawy.
I w tym właśnie kabarecie usłyszałem skecz z najsłynniejszym CENTO, bo łaczącym dwóch wieszczów......
cento (wg Kopalińskiego) - utwór literacki, zwł. poemat, skompilowany z fragmentów wybranych z różnych utworów (niekiedy z pojedynczych wersów innych poematów).
Aktor I: - Słuchaj dzieweczko, ona nie słucha
Żar z rozgrzanego brzucha jej bucha...
Aktor II: - Mickiewicz ?
Aktor I: - ..i Tuwim
Aktor II: - Nie I, a JOT Tuwim
To tyle, a "Lokomotywa" świetna, choć wolę refleksje z "Kwiatów Polskich". Amen
Pani Jolanta Olszewska podała mnie wersję poznańską:
LOKOMOTYWA (w gwarze poznańskiej)
Stoi na stacji wielgachno bana
cało w oliwie jest opypłana.
Para z ni bucho i poświstuje
a palacz ciyngiym wef ni hajcuje.
Wuchte wagonów mo zahoczone
wef kożdym klunkrów jest nawalone.
Jest tych wagonów cóś ze śtyrdzieści
wcale nie wiada co sie tam zmieści.
W piyrszym wagónie kole wynglarki
jadom z Poznania same Kaczmarki
jedzie tyż kundziu i z Wildy szczuny
a kożdy śrupie z tytki bonbony.
Wef drugim szkieły i ejber łysy
śtyrech góroli i dwa hanysy.
Potym jest proszczok, owce i kónie
wszysko to w czecim jedzie wagónie.
Dalej som ryczki i szafónierki
jakieś wymborki i salaterki.
Śtyry wagóny jadom z meblami
za nimi dziesińć wagónów z pyrami.
Na samym kuńcu cołkiym dla śmiechu
tyn co to pisoł – sam Wuja Czechu.
No comments:
Post a Comment