Saturday 4 January 2020

Delia OWENS - „Gdzie śpiewają raki”


Rewelacyjny  debiut,  niestety  niedoceniony  przez  mojego  ulubionego  recenzenta  Jarosława  Czechowicza:https://krytycznymokiem.blogspot.com/2020/01/gdzie-spiewaja-raki-delia-owens.html
 „….niezwykłą empatią i sugestywnością opowiada o świecie natury. Co więcej, całkiem ciekawie wiąże kwestie instynktów przyrody z tym, jak żyją i funkcjonują ludzie, zwłaszcza w relacjach z płcią przeciwną. Poza tym jest to rzecz o bolesnych truizmach, łatwo wyciskająca łzy, uznająca proste rozwiązania fabularne, ale przede wszystkim tak konstruująca postać głównej bohaterki, że nawet gdyby wyrżnęła piłą łańcuchową połowę nieprzychylnego jej miasteczka, nadal wzbudzałaby współczucie i czytelnik stałby po jej stronie bezwarunkowo….”
Z  Nowym  Rokiem  nowym  krokiem,  co  przekłada  się   na  krótkie  uwagi  rzeczowe.  Zasługą  tej  książki  jest  zerwanie   z brutalnością,  prostactwem,  dewiacjami  seksualnymi  i  rynsztokiem,  jaki  propaguje  literatura  amerykańskiej  półkuli  od  wielu  lat  (Dla  przykładu  Roth, Atwood  czy  trylogia  Murakamiego  (p. recenzje),  o  pośledniejszych  autorach  nie  wspominając)  Okazuje  się,  że  można  pisać  o  najdrastyczniejszych  wydarzeniach  zachowując  odpowiedni  poziom  moralny  czy  etyczny.  Do  tego  wspaniałe  opisy  fauny  i  flory.
Nie  będę  się  rozwodził,  tylko  zachęcę  Państwa  cytatem,  dotyczącym  też  homo  sapiens: (Wikipedia)
„….Jednakże mniej imponujące samce, nie tak silne, urodziwe i mądre, które nie potrafią utrzymać tych terenów, dysponują całym arsenałem sztuczek pozwalających wywieść samice w pole. Przybierają nadęte pozy bądź często wydają z siebie głos, nawet jeśli jest cienki. Wykorzystują pozory i fałszywe sygnały i dzięki temu udaje im się czasami doprowadzić do kopulacji. Niepozorny samiec żaby chowa się w trawie w pobliżu samca alfa, kiedy ten, rechocząc, z werwą wabi do siebie samice. Jeśli jego głośne nawoływania skuszą jednocześnie większą ich liczbę, a samiec alfa skupia się na kopulacji z jedną, jego słabszy kolega dopada którąś z pozostałych. Właśnie takie samce autor artykułu nazwał „cwanymi fajfusami”. ..”
KSIĄŻKA  ROKU,  LEKTURA  OBOWIĄZKOWA,  WYCZERPUJĄCA,  bo  nie  pozwala  się  od  niej  oderwać.   Nie  ma  co  pisać,  bo  każdy  wrażliwiec  winien  przeczytać    9/10


No comments:

Post a Comment