Wikipedia:
„Andrzej
Wojciech Sawicki (ur. 1974 w Warszawie) – polski
autor fantastyczno-historyczny. Z wykształcenia inżynier chemik, zajmujący się
syntezą substancji aktywnych leków. Współautor kilku wynalazków z dziedziny
chemii. Jako pisarz debiutował w 2004
roku na łamach magazynu sieciowego Fahrenheit, opublikował kilkadziesiąt opowiadań i kilka
powieści….”
To opowiadanie
datowane jest na
2012 rok. Dla mnie
pokrewna dusza, bo
inżynier chemik w
dodatku zajmujący się
lekami (ja też wyuczony
w te specjalności,
przepracowałem 10 lat
w TZF „Polfa”),
co poniekąd zachęca
mnie do sprawdzenia
się samemu w
fantastyce. Autora poznałem
wcześniej czytając zbiór
„Fantazmaty 1”.
Z notatki
wydawnictwa:
„Nowa
przeorysza przybywa do klasztoru na odległej prowincji. Zamiast pogrążyć się w
kontemplacyjnych modlitwach w ciszy i spokoju, musi walczyć o przetrwanie
zgromadzenia, o życie swoich sióstr i niedobitków zbuntowanych samców. SF w
postapokaliptycznym świecie, pozbawionym mężczyzn…”
Stron 37,
to i moje
uwagi zwięzłe:
Nieudolne naśladownictwo kultowej
„Seksmisji”, o której
podaje Wikipedia:
„…Seksmisja – polski fantastycznonaukowy film komediowy z 1983 w reżyserii Juliusza
Machulskiego. Bohaterami filmu są zahibernowani w
1991 roku Maks (Jerzy Stuhr) oraz Albert (Olgierd Łukaszewicz), którzy budzą się po
wojnie w totalitarnym świecie pozbawionym mężczyzn.
Czytaj
więcej na: https://pl.wikipedia.org/wiki/Seksmisja
Wszystko jedno,
czy to plagiat
czy nieporadny pastisz,
bo mimo pozytywnego
nastawienia do autora (p. wyżej), muszę
jednoznacznie stwierdzić, że
szkoda nawet godziny
na lekturę tego
knota czyli chały.
Odradzam, bo lepiej
obejrzeć po raz
n-ty - „Seksmisję”.
Oczywiście – PAŁA!!!!
No comments:
Post a Comment