Hugh LOFTING - "Doktor Dolittle i jego zwierzęta"
Z pamięci umieściłem dwie notki na LC dotyczące cyklu Dr Dolittle, lecz teraz, dzięki zasobom biblioteki Pawła, mam w ręku pierwszy tom cyklu. Jedynym minusem są ilustracje Lengrena, który rysuje go na wzór i podobieństwo profesora Filutka. Dowiaduję się, że w nowych wydaniach powrócono do pierwotnych ilustracji Loftinga, na których się wychowywałem drobne 67 lat temu. Przypominam, że Doktor był silny, lecz raczej niewysoki i okrąglutki. Wikipedia:
„..Doktor John Dolittle jest lekarzem, mieszka w Puddleby nad rzeką Marsh (Puddleby-on-the-Marsh). Pewnego dnia jego papuga, Polinezja, uczy go języka zwierząt. Od tej pory zostaje weterynarzem. Jest bardzo surowy, kiedy zwierzęta są źle traktowane. W czasie, gdy rozpoczyna się akcja pierwszego tomu, ma prawdopodobnie trzydzieści kilka lat. Opisywany jest jako mężczyzna niewielkiego wzrostu, krępy, ale przy tym sprawny i silny fizycznie. Nigdy nie był żonaty i poza siostrą, która pojawia się w książkach sporadycznie, nie ma krewnych...."
Lofting (1886 – 1947) opublikował pierwszą książeczkę w 1920 r,, a w 1949 i (sukcesywnie następnych) poznałem tomów 6 plus trzy w latach 1960 -61. To nie dziw, że wszystko mnie się pokręciło i teraz ze zdziwieniem odkrywa że w niniejszym pierwszym tomie nie ma ani Tomka Stubbinsa, ani karmiciela kotów Mateusza Mugg. I przyjaciół Doktora mało, bo tylko papuga Polinezja, sowa Tu – Tu, małpka Czi – Czi, prosię Geb – Geb, kaczka Dab -dab oraz pies Jip. Poza tym książę Bumpo i dwugłowiec.
Najtragiczniejszą wiadomość wyczytałem w LC, że zniszczono dobrego Doktora robiąc z niego lekturę szkolną. O tempora! O mores! Czy te decydujące d u r n i e nie wiedzą, ze każde arcydzieło można łatwo zniszczyć wciągając je na listę szkolnych lektur.
Ponadto: czy dzisiaj, mimo postępu techniki i cywilizacji, dzieci są tak głupie że idąc do szkół w wieku 7 lat nie znają jeszcze Doktora Dolittle? Bo ja w wieku 6 lat znałem wszystkie i samodzielnie je czytałem!!!
Moich młodszych kolegów na LC zapewniam, że Bumpo przyjedzie do Anglii i zaprzyjaźni się z "Dr Dolittle i jego zwierzętami"
PS To właśnie w tym tomie szczur tłumaczy dlaczego jego pobratymcy opuszczają tonący okręt (s, 74):
"...Pański statek... ...jeszcze przed jutrzejszym wieczorem będzie leżał na dnie morza... ..My wiemy takie rzeczy zawsze.. ..Koniuszki ogonków poczynają nas swędzić i rwać w taki osobliwy sposób - podobnie jak wtedy, gdy noga drętwieje. Dziś rano o szóstej godzinie podczas śniadania poczułem nagle owo swędzenie w ogonie..."
Nie ma co, trzeba się zbierać. A wy, dzieci, schowajcie się z książką w mysią dziurę i budujcie „swój intymny mały świat”!!
No comments:
Post a Comment