Andrzej SAPKOWSKI - "Krew elfów"
Sapkowskiego recenzowałem tylko "Sezon burz" i oceniłem na 8 gwiazdek. Teraz patrzę na notowania na LC 8,26 (24453 ocen i 751 opinii) i zastanawiam się czy mam coś do dodania. Może coś zabawnego wyłowię.
Zgrywus (jak go nazwałem w poprzedniej recenzji) Sapkowski przerabia stare powiedzenia (s. 14):
".....Herbowy! Trzy lwy w tarczy! Dwa srają, a trzeci warczy!..."
jak i łacińskie:
".nec Hercules contra plures" na (s. 17) "..Każdy szermierz dupa, kiedy wrogów kupa"
Dwie strony dalej (s.19) kwestia kojarząca się ze współczesnością, w której wszyscy deklarują, że walczyli z komunizmem:
„…...Jeszcze jeden kombatant.. Sami bohaterowie i wojownicy. Hej, ludkowie! Czy jest wśród was choć jeden, który nie wojował….?”
Chyba nie przesadzam, jeśli uważam, że w poniższym fragmencie Sapkowski kpi z polskiego antysemityzmu (s. 24):
„...A w waszych żyłach co płynie?.. -Mieszamy naszą krew od pokoleń, od stuleci, my i wy, wychodzi nam to wyśmienicie, nie wiem, na szczęście czy na nieszczęście... ..I pokażcie mi teraz człowieka bez domieszki Seidhe Ichaer, Starszego Ludu..”
Autor nawiązuje również do obecnej, natrętnej polskiej martyrologii deklarując (s. 57):
„...nie czuję potrzeby ekspiacji z tytułu wydarzenia, które miało miejsce pół wieku przed moim urodzeniem….”
Sapkowski musiał świetnie się bawić tworząc te dyrdymały. Wszechmocna czarownica jest bezradna wobec rozwolnienia (s. 124), bo na wszystkie swoje lecznicze eliksiry ma, modną obecnie, alergię, a amulet, który ewentualnie mógłby pomóc, zgubiła. Biegunka odporna na czary! To jest coś!!
Roi się od aluzji do dzisiejszych czasów, jak ta (s. 150):
"...smarkateria. To gówniarze, którzy nie rozumieją, że ich podpuszczono, że ktoś wykorzystuje ich szczeniacką głupotę, karmiąc sloganami o wolności.."
- czy bolesny truizm o zmianach w ocenie wydarzeń historycznych (s. 156):
„...Cóż, może za kilka lat okrzykną mnie za to zdrajcą i zaprzedańcem, a ich będą nazywać bohaterami… Nasza historia, historia naszego świata, zna takie przypadki...”
Sapkowski pamięta też o latach 1935 - 39 na wyższych uczelniach II R. P. skoro pisze o ewenemencie „getta ławkowego”, które stosowano szczególnie po śmierci Piłsudskiego (s. 211):
„….Awantura o getto ławkowe dla nieludzi ledwie się skończyła a tobie już pilno do nowej?”
No to a koniec coś weselszego (s. 319):
„Jak poznać, że to ten właściwy, z którym.. ..można pójść do łóżka?
-… w pierwszej kolejności ocenia się nie mężczyznę ale łóżko.. ..Tych, którzy łóżek w ogóle nie mają, eliminujesz z miejsca. Spośród pozostałych eliminujesz posiadaczy łóżek brudnych i niechlujnych. A gdy pozostaną już tylko tacy, którzy mają łóżka czyste i schludne, wybierasz tego, który najbardziej ci się podoba. Niestety, sposób nie jest stuprocentowo pewny. Można się cholernie pomylić”.
Już dawno, tak dobrze się nie bawiłem, a jedyny problem, skąd wziąć drugi tom?
Reasumując: UROCZE!! KUPA ŚMIECHU I WESELA!!! ŚWIETNA ZABAWA!!!
No comments:
Post a Comment