Wednesday 3 June 2020

Monika SZNAJDERMAN - „Zaraza. Mitologia dżumy, cholery i AIDS”


Wznowiona  po  26  latach,  czyli  gdy  autorka  (ur.1959)  miała  35 lat,  a  więc  jest  poniekąd  usprawiedliwione,  że  nie  dorównuje   późniejszym  pozycjom  przeze  mnie  recenzowanym  („Pusty  las” – 8,  „Fałszerze  pieprzu” – 10).  Autorka  pozostawia  treść  bez  zmian,  aktualizując    we  wstępie:
„…Tak, wyraźnie widać, że epidemia COVID-19 uruchamia te same stare scenariusze. Zaraza na przykład zawsze była postrzegana jako kara. Wydaje się nam, że takie podejście dotyczy tylko światopoglądu religijnego, jesteśmy przerażeni padającymi z ambon oskarżeniami, że za epidemię odpowiadają „gender i LGBT”, ale czy jednocześnie sami też nie uważamy, że obecna pandemia jest karą? Karą za zmiany klimatyczne, za niszczenie przyrody i okrucieństwo wobec zwierząt, za pogłębiające się podziały społeczne, za bezduszny kapitalizm i rozpasany konsumpcjonizm? Wydaje mi się, że właśnie w tych kategoriach myślimy, kiedy patrzymy dzisiaj na naszą planetę, nagle – tak nam się zdaje – wolną od smogu, oddychającą, wyzwoloną. I oczekujemy – wielu z nas – że ukarani za to wszystko, po pandemii zmienimy świat na lepsze. W kulturze zaraza zawsze była bowiem postrzegana jako reakcja jakiejś siły wyższej na złamanie tabu, kara za symboliczną obrazę bóstwa. W mitach i dawnych podaniach ludowych często przewija się wątek epidemii jako kary za przelanie krwi brata lub ojca, znieważenie grobu, ograbienie kościoła z relikwii. Krótko mówiąc, zaraza od zawsze była sankcją za gwałt dokonany na narodowym, religijnym czy plemiennym prawie. To wierzenie, sięgające archaicznych pokładów kultury, odnaleźć można także teraz, w pozornie zdesakralizowanych formach….”
Ze  względu  na  coraz  liczniejsze  wizje  świata  po  pandemii  szczególnie  podoba  mnie  się  ironia: „…, po pandemii zmienimy świat na lepsze..,,.  Polecam  lekturę,  choć  chwilami  wydaje  się  przeintelektualizowana (7)


No comments:

Post a Comment