Zbieram się miesiąc, albo i lepiej, do tej recenzji, a absurdalne przeszkody mnożą się na potęgę, (począwszy od wydawnictwa - FRONDA, które z zasady omijam z daleka, po pytanie czy jakimikolwiek 100 ‘przedmiotami’ można opisać, scharakteryzować jakiekolwiek mniej lub bardziej specyficzne dwudziestolecie). Zacznę więc od pewników, że wybór tych a nie innych „przedmiotów” jest mega subiektywny, a całość to raczej zbiór ciekawostek i anegdot niż spójny obraz II RP. Ponadto od początku towarzyszy mnie wrażenie iż planowanym odbiorcą jest ćwierćinteligent, który kupi zbiór atrakcyjnych opinii i będzie je głosił jako swoje, nie weryfikując źródła. To coś jak ‘inteligent przekrojowy’ Młynarskiego, czerpiący jedyną wiedzę z popularnego tygodnika: „…inteligencie przekrojowy jak ciasno w twojej głowie… …nikt się nie dowie..”. Ta metoda prowadzi do fałszowania wizerunku postaci, jak w przypadku Roli-Żymierskiego, przedstawione na str. 94:
Saturday, 5 June 2021
Andrzej FEDOROWICZ - „Druga Rzeczpospolita w 100 przedmiotach”
„…dawny podwładny Piłsudskiego z Legionów, a później
agent NKWD i członek komunistycznych organizacji, peerelowski marszałek Michał
Rola-Żymierski. Na jego polecenie skóra Kasztanki została spalona na dziedzińcu
muzeum..”
Żymierski vel
Łyżwiński to jedna
z najciekawszych postaci
XX wieku, której
nawet Wikipedia poświęca
wiele miejsca: https://pl.wikipedia.org/wiki/Micha%C5%82_Rola-%C5%BBymierski, tutaj
została spłaszczona do
enkawudzisty, który spalił
20-letnią skórę konia
Marszałka. I takiego
Żymierskiego zapamięta niedokształcony czytelnik.
Mnie - staremu, kojarzy
się on z ul.
Międzyborską, do 1949 – ul. Żymirskiego, poświęconą
generałowi z Powstania
Listopadowego, którą przemianował
jakiś aktywista partyjny,
bo mu się
kojarzyła z naszym
bohaterem, wówczas
aresztowanym.
Chodzi mnie
o to, że
zaufanie książce prowadzi
do wiedzy cząstkowej,
niepełnej, a więc
szkodliwej.
Z drugiej
strony zawiera wiele
majstersztyków, jak historia
opisana pod tytułem
„Dokument zwolnienia Wasyla
Popowa z obozu
dla internowanych w
Strzałkowie” wymagających uważnej
lektury i chęci
zrozumienia.
Biorąc pod
uwagę słabe notowania
na LC - 6.5 (14 ocen i 4 opinie)
po
2 latach, i
bijąc się sam
z sobą, daję
7/10, lecz polecam
tylko czytelnikom lubiącym
ciekawostki i umiejącym
się do nich
dystansować. Czyli inaczej:
pozycja ciekawa, lecz
budząca wiele zastrzeżeń
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
A Ja właśnie czytam książkę "Piłsudski odbrązowiony". PO wyżej recenzowaną chyba sięgnę. Pozdrawiam z upalnego i dusznego południa Kraju :-)
ReplyDelete>prowadzi do wiedzy cząstkowej, niepełnej, a więc szkodliwej<
ReplyDeleteW historii nigdy nie masz wiedzy pełnej, bo przeszłość jest jak ocean - możesz zobaczyć czasem beczkę, czasem wiadro, a czasem łyżeczkę, całości nigdy.
To chyba nie jest pozycja dla mnie.
ReplyDelete