Allende jest szeroko znana i czytana, a ta pozycja z 2010 roku ma na LC, po 8 latach, 7.49 (467 ocen i 85 opinii). Recenzenci piszą o niewolnictwie, o realizmie magicznym, a ja oceniam krótko: dobre czytadło.
Z
przeczytanych recenzji przytaczam
fragment najbardziej mnie
odpowiadający z: http://www.recenzjeksiazek.pl/p/skala-ocen.html
„…..’Podmorska wyspa’ to nie tylko historia niewolnictwa przeniesiona na karty
powieści. To nie tylko historia represji jakim poddawane były osoby o ciemnym
kolorze skóry. To także, a może należałoby powiedzieć: przede wszystkim
historia kobiety doświadczonej przez niesprawiedliwość, bezwzględność, surowość
i cierpienie. Tété jednak nawet pośród ciężkich doświadczeń jakimi obdarowało
ją życie potrafi znaleźć szczęście i spełnienie, a także zdobyć wolność.
Autorka kreśli bogaty portret psychologiczny bohaterki, który
świetnie uzupełniony jest dzięki prowadzeniu podwójnej narracji: narrator
wszechwiedzący opisuje wydarzenia, które przeplecione są fragmentami wyjętymi z umysłu Zarité.
‘Podmorska wyspa’ przesycona jest
pamiętającymi odległe czasy wierzeniami. Występuje w niej wiele określeń
pochodzących z języków plemiennych, które dokładnie zrozumiemy dzięki
rzetelnemu słowniczkowi zamieszczonemu z tyłu książki…”
Polecam, 7/10
Sięgnę, nie wykluczam. Pozdrawiam z upalnego południa Ojczyzny :)
ReplyDeleteMoże być ciekawa historia.
ReplyDeleteBrzmi interesująco.
ReplyDelete