Thursday, 15 April 2021

Tomasz PIĄTEK - „Rydzyk i przyjaciele. Kręte ścieżki”

Nie  dla  mnie  ten  bełkot  i   tworzenie  teorii  spiskowych, opartych  na  obsesyjnym  twierdzeniu,  że  wszystko  co  związane  z  PRL  to  podłe  i  haniebne,  lecz  przyjęcie  leciwych  słów  Kaczyńskiego  za  motto  pobudziło  mnie  do  zabrania  głosu.   Piątek  przywołuje  słowa,  ,  „upadłego  moralnie” -  o  czym  za  chwilę,  Jarosława  Kaczyńskiego:

Są dwa modele działalności rosyjskiej w Polsce. Pierwszy, pepeerowski, całkowitego podporządkowania Moskwie: uzasadniany ideą postępu. (…) Drugi wzorzec nazywam targowickim. Charakteryzuje go odwoływanie się do wartości tradycyjnych, katolickich, narodowych. Prorosyjskość ubrana jest tam w maskę patriotyczną. Czyż Targowica nie była właśnie narodowa, katolicka, czyż nie pałała szacunkiem do polskiej przeszłości.

W  wywiadzie  udzielonym  Michałowi  Ruszczykowi   https://crowdmedia.pl/tomasz-piatek-wspolnym-mianownikiem-calej-dzialalnosci-tadeusza-rydzyka-jest-wrogosc-wobec-zachodu-wywiad/

autor  mówi:

„…..Historia Jarosława Kaczyńskiego jest tragiczna. Przede wszystkim dla Polski. Kaczyński jest złoczyńcą, który wyrywa nasz kraj ze wspólnoty Zachodu. Jednak nie zawsze tak było. Dlatego historia Jarosława Kaczyńskiego jest tragiczna również dla niego samego – gdyż to historia wielkiego upadku moralnego podczas wspinaczki na szczyty władzy. Kaczyński był ambitnym, ale drugoplanowym działaczem antykomunistycznej opozycji. Po upadku komunizmu postanowił zostać działaczem pierwszoplanowym. Już w latach 90. zaczął torować sobie drogę atakując bardziej doświadczonych i zasłużonych ludzi. Bardzo wątpliwe działanie, w mojej ocenie naganne – jednak nie oznaczało jeszcze zdrady Polski ani cywilizacji zachodniej. Kaczyński uważał wówczas, że w Polsce jest potrzebna silna władza, która mocno uchwyci wodze państwa, nada społeczeństwu podstawową spójność i szybko zmodernizuje kraj. Chciał być kimś w rodzaju polskiego Bismarcka (mimo, że czasy Bismarcka dawno minęły). Prezentował się jako konserwatysta, ale wciąż odwoływał się do wartości Zachodu i jego doświadczeń historycznych. Walczył z Rydzykiem o rząd dusz na prawicy. Walka toczyła się o to, czy polscy konserwatyści będą prozachodni, czy antyzachodni. Jak widzimy, Kaczyński tę walkę sromotnie przegrał. Zdobył władzę, ale musiał w tym celu – mówiąc metaforycznie – sprzedać duszę. Zrezygnował z tego, do czego dążył. Stanął po stronie Rydzyka i wrogów Zachodu….”

Dodajmy  retoryczne  pytanie  z  przedmowy:

„…Kim jest ksiądz Tadeusz Rydzyk? Ten sam, którego Jarosław  Kaczyński oskarżał kiedyś o działanie na rzecz Kremla, a któremu teraz przekazuje miliony za pośrednictwem swego rządu i większości parlamentarnej?..”

To  idealnie  współbrzmi  ze   stylem  uprawianym  w  książce  (i  wielu  poprzednich  tego  autora),  a dla  mnie  ABSOLUTNIE   nie  do  przyjęcia,  a   więc  mimo,  że  „ludzie  to  kupią”,  nie  widzę  możliwości  innej  oceny  niż  1/10

 

 

 

1 comment:

  1. Ciekawa recenzja. Pozdrawiam z deszczowego Południa Kraju :)

    ReplyDelete