Po senności jaką przysporzyła mnie lektura pierwszych kilkudziesięciu stron, ocknąłem się z wrażeniem, że autorkę skądś znam. I mam, TO JA ODWAŻNIE, JAKO PIERWSZY DAŁEM JEJ 10/10 za krótkie opowiadanie „Sanatorium”, JUŻ 15 grudnia 2018 roku i pisałem:
„…Dominika Słowik (ur.1988) - nominowana do Nagrody
Literackiej Gdynia 2017 w kategorii proza za książkę „Atlas: Doppelganger”. To
18 – stronicowe opowiadanie nie ma jeszcze opinii na LC, więc jestem pionierem.
No i problem, bo to alegoryczne opowiadanie
mnie zauroczyło atmosferą z Bruno Schulza, lecz tchórzę i nie mówię nic więcej,
by nie być oskarżany o nadinterpretację. A za ten „urok” muszę dać 10/10”
Nie
żałuję ani jednego
z powyższych słów,
a odnośnie lektury
tej „sennej” książki
powiem jedynie, że
zmusza do powolnego
czytania, na luzie,
z przerwami, bo
wspomniana senność takim
starym jak ja,
udziela się, co
niczym nie obniża
wielkiego zachwytu po
lekturze całości. A
ja, dalej pozostając
w tej atmosferze,
wyręczam się dawno
niecytowanym, a najulubieńszym przeze
mnie krytykiem Jarosławem
Czechowiczem:
http://krytycznymokiem.blogspot.com/2019/08/zimowla-dominika-sowik.html
„….. To
istotne, że w dobie krótkich powieści o niczym pojawiają się także takie jak ta
– niespieszna, tajemnicza, zajmująca uwagę wielowątkowością i dbałością o to,
by każdego z licznych bohaterów potraktować podmiotowo. „Zimowla” –
co dobitnie sugeruje ostatnie zdanie – jest historią o pamiętaniu i ponownie,
jak w debiucie, Dominika Słowik kreśli nam ciekawe granice między tym, o czym
pamięć fantazjuje, a tym, co zamyka w twardych ramach prawdziwego doświadczenia…. ….. A cała historia to opowieść o tym,
jak niekonwencjonalne mogą być inicjacje i jak bardzo zapadają w pamięć rzeczy
pierwsze niepokojąco obleczone w aurę czegoś, czego nie da się do końca
wytłumaczyć.”
Proszę
czytać całą recenzję
Czechowicza, który jest
moim mistrzem, a ja
stawiam 8/10, by
młodej pisarki zbytnio
nie rozpieścić i
czekam na następną
pozycję, lecz błagam
- bardziej zwięzłą,
bom stary i
zbyt długich opowieści
nie trawię.
No comments:
Post a Comment