Monday 13 May 2019

Jose Carlos SOMOZA - „Trzynasta dama”


Po  pierwsze:  szczęśliwie  nie  jestem  poetą,  więc  żadna  z  13  wiedźm  nie  zagnieździ  się  w  moim  wnętrzu;
Po  drugie:  poetów  wymienianych  przez  Somozę  znam  raczej  z  widzenia  (Rabelais,  Loska, Valery, T.S. Eliot),  bądź  nie  znam  wcale;
Po  trzecie:  szkoda, że  Somoza  nie  wykorzystał  „naszego” Herberta,  którego  strofy  pasują  do  książki,  jak  np.:  „…i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie..”   („Przesłanie  Pana  Cogito”)

 Po  czwarte    przykro  mnie,  że   (s.283):   „….Koniunkcja  nie  może  być  przeprowadzona  na  Anulowanym  imagu..”
Po  piąte:  bawiłem  się  znakomicie
Po  szóste:  książka  dostępna  na:  https://mxdoc.com/trzynasta-dama-jose-carlos-somoza.html
Jose  Carlos  Somoza  Ortega (ur.1959 w Hawanie) – hiszpański  pisarz.  W  1960  rodzina  wraz  z  nim  wyemigrowała  z  Kuby  do  Hiszpanii.  Popularność  zdobył  „Jaskinią  filozofów” (2000).  Ta  z  2003,  „poetycki  thriller”,  wreszcie  coś  nowego  i  to  tak  w  zakresie pomysłu, formy,  jak  i  treści.  Odbiór   tej  „onirycznej”  powieści,  podobnie  do  poezji  w  ogóle,   jest  osobisty,  indywidualny  i  poniekąd  intymny,  dlatego tylko  podam,  że  tytuł  wyjaśniony  jest  już  na  s.65  (z 299 pdf):
„….otrzymałem egzemplarz książki anonimowego autora, ‘Poeci i ich damy’, opublikowany w oryginale w języku angielskim i niemieckim w połowie dwudziestego wieku...    …Przedstawiono w nim, przytaczając odpowiednie przykłady z dziejów, dziwaczną teorię o istnieniu sekty zajmującej się potajemnym inspirowaniem wielkich poetów..     …. - Tworzy ją trzynaście członkiń, zwanych „damami”. Każda dama zajmuje konkretne miejsce w sekcie i otrzymuje symbol oraz coś w rodzaju tajemnego imienia. Jej misją jest inspirowanie poetów….    …Niektóre z dam przeszły do historii: Laura, która natchnęła Petrarkę, Czarna Dama Szekspira, Beatrycze Dantego, Diotyma Hölderlina..  …autor.(..)   chociaż nie tłumaczył, skąd pochodziły, twierdził, że były istotami nadprzyrodzonymi...”
 …a  kwintesencję  świetnie  ujmuje  Cezary  Polak  na:  http://wyborcza.pl/1,75517,2456969.html
„….Bezrobotny wykładowca literatury Salomon Rulfo szukający równowagi po tragicznej śmierci ukochanej wpada na trop sekty, która steruje powstawaniem... wierszy. Dlaczego? Bo poezja jest nośnikiem tajemnicy. Słowa mają moc, "tworzą rzeczy, lecz tylko wtedy, kiedy recytuje się je w odpowiedniej formie i we właściwym porządku". Tylko tytułowe damy mogą je kontrolować, ale nie znają ich kombinacji we wszystkich językach. Do tego są potrzebni poeci. Sekciarki stworzyły więc sztukę i estetykę. Przyjąwszy postać urodziwych istot, inspirują poetów, a potem wygrzebują z ich utworów "władcze wersy", które mogą stwarzać albo niszczyć. Starożytne Kybele i Persefona, biblijna Lilith, wiedźmy z Makbeta, Wenus z Ille Meriméego, Lamia Keatsa, Maleficiae Blake'a, Saga Borgesa były więc realnymi postaciami...        ….To pasjonująca powieść szkatułkowa, a między wierszami rozprawa o istocie poezji. Literacki fajerwerk, który czyta się jednym tchem”
Mnie  pozostaje  zapewnić,  że  dobra  zabawa,  a  bitwa  na  „wersy”  niczym  z  Gombrowicza 8/10

1 comment:

  1. Wysoka notka, a ja pozdrawiam z chłodnego Południa Kraju. Pozdrawiam :)

    ReplyDelete