Tuesday 30 April 2019

Monika SZNAJDERMAN - „Pusty las”


Na  końcu   książki  znajduję  słowa  prof.  Pawła  Próchniaka:
Pusty las to książka o życiu „wśród zrujnowanych cerkwi i zdziczałych sadów”, o wrastaniu w osierocony krajobraz i o czytaniu świata, który trwa już tylko w powidokach czegoś, czego „nie wolno przeoczyć”.
Monika Sznajderman czyta Beskid Niski i czyta Wołowiec – czyta swoje miejsce na ziemi, miejsce życia na łące pamięci, w wyrwach po dawnych mieszkańcach Łemkowszczyzny. Te wyrwy, te pasma pustki – niewidoczne na pierwszy rzut oka – zjawiają się pośród słów, zawołane po imieniu. W tej prozie niemal słychać stukot klawiszy pod opuszkami palców, słychać oddech zbratany z rytmem kroków. I słychać też – mocno, wyraźnie – coś, co jest „jak łemkowskie gorzkie żale, jak smutna litania”.
Pusty las – miejsce, od którego wieje grozą, całe w dreszczach, zagrzebane w cierpkiej ciszy. I jednocześnie jest to miejsce żywych głosów, codziennej krzątaniny, powszedniej czułości istnienia, która pachnie chlebem, tarniną i mgłą.
Może w tym właśnie leży tajemnica tej prozy – w czułości, z jaką Monika Sznajderman dotyka ziemi niczyjej, leżącej pod białym, lodowatym słońcem, śmiertelnie zranionej. Ta czułość dotknięć jest czułością słów, ale ma też w sobie coś z miłości – przenikliwej, trzeźwej, dyskretnej. Taka miłość staje w pustym lesie, nawołuje. Wywabia z nieistnienia to, co powinno trwać. Układa usta do dawno zapomnianych imion jak do pocałunku. Powierza istnienie wyobraźni – osłania je, opatruje jego rany.”
Sznajderman (ur.1959) znam  jako  właścicielkę  Wydawnictwa  „Czarne”,  żonę  Stasiuka  i  autorkę  autobiograficznej  wspaniałej  opowieści  pt „Fałszerze  pieprzu.  Historia  rodzinna” (10/10).  Ma  doktorat,  zajmuje  się  antropologią  kultury,  co  znaczy…
„Antropologia kulturowa (antropologia społeczna) – dyscyplina nauk społecznych badająca organizację kultury, rządzące nią prawa, historyczną zmienność i etniczną różnorodność kultur w celu skonstruowania ogólnej teorii kultury. Jest to jeden z głównych działów szeroko rozumianej antropologii, zajmuje się badaniem kultury we wszystkich jej przejawach.
Antropologia kulturowa to dziedzina antropologii zajmująca się człowiekiem traktowanym jako indywiduum, jednostka ukształtowana przez społeczeństwo i twórca kultury. Zajmuje się zatem ludzkimi kulturami, wierzeniami, praktykami, wartościami, ideami, technologiami, ekonomiami, życiem społecznym i organizacją poznania. Antropolodzy kulturowi korzystają przeważnie z jakościowych metod obserwacji uczestniczącej czy wywiadu etnograficznego…” 
A  więc  pisząc    książkę jest  w  swoim  żywiole;   do  tego  jest  inteligentną  poetką  in  spe,  dzięki  czemu  dostaliśmy  przepiękny  obraz  mieszkańców  Beskidu  Niskiego,  w  tym  przetrzebionych  akcją  „Wisła”  Łemków.  Jest  intelektualistką,  która  ma  liczne  skojarzenia,  skojarzenia  niewątpliwie  ciekawe,  lecz  wymagające  przygotowania  od  czytelnika  i  zmuszające  go  do  uważnej  lektury.  Skojarzenia  plus  erudycja  autorki owocują  niezmierzoną  ilością  cytatów  „wielkich”,  a  to  podziwiam  i   szczerze  takiego zaplecza  zazdroszczę.
Próchniak  wychwalał,   ja  też,  a  teraz  wiadro  zimnej  wody.  „Pikne”  to  jest,  ino  cholernie  nudnawe ,  a  przez  to  słodko  usypiające.  Przepraszam,  powiem  jaśniej.  Zjeździłem  całą  Polskę,  lecz  akurat  Beskidu  Niskiego  NIE  ZNAM  i  dlatego  NIE  ODCZUWAM  ŻADNYCH WIĘZI  EMOCJONALNYCH  z  tym  regionem,  jego  mieszkańcami,  ich  historią, językiem  czy  obyczajami,   przez  co  jestem  NIEWDZIĘCZNYM  CZYTELNIKIEM,  czego  efektem jest tylko  8/10. 

2 comments:

  1. Świetna recenzja. Pozdrawiam z deszczowego Południa Kraju!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięki, pozdrawiam z zimnego Toronto. I jak mam uwierzyć, że klimat się ociepla?? Takiej zimy i wiosny to stary Gołąb (to ja) nie pamięta

      Delete