Monday 14 January 2019

Amos OZ - „Do fanatyków. Trzy refleksje”

Wikipedia:

„Fanatyzm (łac. fanaticus, dosł. „zagorzały”, „szalony”) – postawa oraz zjawisko społeczne polegające na silnej wierze w słuszność  jakichś  poglądów  politycznych,  religijnych  lub  społecznych  występujące w połączeniu ze skrajną nietolerancją wobec przedstawicieli odmiennych poglądów….”    
Amos  Oz (1939-2018)  - Współzałożyciel organizacji ‘Pokój Teraz (Szalom Achszaw).
Wikipedia:
„’Pokój Teraz’ …  ..– pozaparlamentarny, lewicowy izraelski ruch polityczny, dążący do przekonania izraelskiej opinii publicznej i rządu do konieczności osiągnięcia sprawiedliwego pokoju i historycznego porozumienia z Palestyńczykami i sąsiednimi arabskimi krajami w zamian za ustępstwa terytorialne (formuła „Ziemia za pokój”)…..     …Ruch krytykowany był jako pozbawiony realizmu i pragmatycznego zmysłu…”
Ergo:  Amos  Oz  też  był  fanatykiem,  a  ja  mogę  przejść  do  jego  książki.
Trzy  eseje.  Pierwszy -  „Do  fanatyków”.   Oz  ironizuje,  że   fanatyzm  istnieje  „od  zawsze”,  jednakże  w  XX  wieku   pewne  jego  przyczajenie  się  „zawdzięczamy”   Hitlerowi  i  Stalinowi (s.17,6 e-book):
„…Stalin i Hitler, mimo woli, zaszczepili chyba w dwóch, trzech pokoleniach, które nastąpiły po nich, pewną dozę głębokiego lęku przed wszelkim radykalizmem i dążenie do ukrócenia fanatycznych instynktów. Przez kilka dekad, za sprawą największych ludobójców, jakich poznał wiek dwudziesty, rasiści wstydzili się trochę swojego rasizmu, nienawistnicy powściągali nieco swoją nienawiść, a fanatyczni naprawiacze świata miarkowali się w rewolucyjnym zapale…      …W ostatnich latach wydaje się, że temu „darowi” Stalina, Hitlera, militarystów japońskich kończy się termin przydatności. Częściowa szczepionka, którą przyjęliśmy, pomału przestaje działać. Nienawiść, fanatyzm, wstręt do obcego i innego, rewolucyjna żądza zabijania, zapał do tego, by „rozprawić się raz na zawsze ze wszystkimi złoczyńcami, topiąc ich we krwi” – wszystkie one podnoszą teraz głowę…”
Znakiem   rozpoznawczym  tej  choroby  (fanatyzmu)  jest  (s.21,8)..:
„…zadufanie w sobie, okopane i ufortyfikowane, bez okien i drzwi, podobnie jak postawy wypływające ze zmętniałych studzien pogardy i odrazy, które odpędzają od siebie wszelkie inne uczucia…”
W  grupie  cieplej   (s.24,5):
„…Konformizm, owczy pęd, bezrefleksyjne i bezkrytyczne posłuszeństwo, owo tak powszechne pragnienie, by przynależeć do zwartej, zespolonej bryły ludzkiej – także są budulcem fanatycznej duszy…     ….Jeżeli faktycznie instynkt owczego pędu i pragnienie, by przynależeć do tłumu, są glebą, z której wyrasta fanatyzm, to tak samo ma się rzecz z rozmaitymi kultami jednostki, ubóstwianiem przywódców religijnych i politycznych czy kultem gwiazdorów rozrywki i sportu…”
Definicja  Churchilla  (s.30):
„Fanatyk to ktoś, kto nie może zmienić zdania i nie chce zmienić tematu”
(s.31,4):   „…Rozmaici fanatycy religijni  i  ideologiczni dopuszczają się potwornych, brutalnych zbrodni nie tylko dlatego, że czują wstręt do niewiernych..      …dlatego, że chcą natychmiast zbawić świat…      …Sprowadzić nas wszystkich na właściwą drogę. Odciągnąć nas definitywnie, chociażby krwią i ogniem, od naszych przegniłych wartości…”
„Złota  myśl”  (s.52):
„..Oczywiście wszyscy pragniemy, jedni bardziej, inni mniej, wpływać na swoich bliskich, czasami też na dalekich. Nie ma w tym niczego złego, pod warunkiem,  że zawsze będziemy pamiętali: wpływać, ale nie roztapiać. Wpływać, ale nie urabiać drugiego na własną modłę, aż ten przestanie być sobą i stanie się naszą kopią albo satelitą..”
MOJE  PODSUMOWANIE:   Lekki  zawód,  wynotowałem  co  się  dało,  lecz  w  sumie  to  zbiór  truizmów,  banałów  i  frazesów.   Mam  słabość  do  autora,  więc  8/10
Drugi  esej:  „Światła,  nie  światło”.  Zapowiedź (s.54):
„Będzie to garść przemyśleń nad żydowskością jako kulturą, a nie tylko religią albo narodowością..”
Mamy  tu  apologię  kultury  żydowskiej  odwołującą  się  do  Tory,  Talmudu  czy  Miszny,  lecz  przede  wszystkim  podkreślająca  wagę  „życia  z  Hallachą”.  Nim  więc  wynotuję  ciekawe  zdania  podaję  definicje  Halachy  i  Midrasza  wg  Wikipedii:
„Halacha…– w judaizmie autentyczna i autorytatywna wykładnia Prawa Mojżeszowego (Tory), ukazująca jak stosować Prawo do konkretnych sytuacji życiowych…     …Halacha jest formą midraszu. Podstawowym zbiorem halachicznych rozstrzygnięć prawnych jest Miszna, istniejąca w formie pisanej od II w. n.e. Znajdujemy je także w Tosefcie, w części zawierającej midrasze halachiczne, oraz w Talmudzie…”
„Midrasz..  -   rodzaj mądrościowej opowieści homiletycznej w Judaizmie rabinicznym mającej na celu wyjaśnienie poszczególnych fragmentów Biblii hebrajskiej. Jest to jedna z metod interpretacji i komentowania Pism natchnionych za pomocą sentencji, objaśnień lub przypowieści, często służąca umocnieniu miejscowej tradycji ustnej co do religijnych lub moralnych zwyczajów poprzez powiązanie jej z Pismem Świętym…”
Swój  wywód  Oz  zaczyna  prowokacyjnie  od  słów  przypisywanych  Jezusowi  (s.54):
„…Jezus z Nazaretu powiedział: „Przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”. Nie zgadzam się z Jezusem – nie co do „przebacz im”, bo czasami przecież można wybaczyć. Nie zgadzam się z nim raczej w kwestii „nie wiedzą, co czynią”: czasami Jezus nadaje całej ludzkości status moralnych osesków, które czynią zło, ponieważ nie wiedzą, że jest złem ..”.
Bo  Żydzi  wiedzą,  co  czynią,  a  postępują  inaczej  niż  inni (s.59,4):
„..Żydzi nie zbudowali piramid, nie wznieśli okazałych katedr, nie postawili Wielkiego Muru Chińskiego ani mauzoleum Tadź Mahal. Tworzyli teksty i czytali je razem w kręgu rodziny, podczas świątecznych i codziennych posiłków…”
Pamiętają  o  starej  mądrości,  która  „jest  być  może  naszym  dowodem  tożsamości” (s.59,4):
„…Jeżeli szukasz schronienia od deszczu i wiatru, postaw sobie namiot albo szałas. Jeżeli szukasz miejsca do zamieszkania na całe życie, zbuduj dom z kamienia. Jeżeli chcesz zadbać też o swoje dzieci i wnuki, zbuduj warowne miasto. Jeżeli jednak chcesz postawić budowlę na pokolenia, napisz książkę”.
Tworzeniu  społecznej  kultury  sprzyja  „pluralistyczna  demokracja”  osiągana  drogą  nieustannych  negocjacji,  bo (s.79,7):
„Światła, a nie światło. Wierzenia i opinie, nie wiara i opinia.”
Przewodnia  rola  Tory (s.96,9):
„…Tora ustrzegła naród żydowski – gdyby nie Tora, dawno rozpłynęlibyśmy się wśród narodów świata. Tylko że prawda jest inna: to nie przykazania „strzegły” Żydów, lecz Żydzi postanowili strzec przykazań. Żydzi, którzy w każdej epoce wybierali bycie Żydami, czy to przez zachowywanie przykazań, czy na inne sposoby. Naród Izraela istnieje już tysiące lat wyłącznie siłą milionów osobistych decyzji podejmowanych przez miliony Żydów na przestrzeni dziesiątek pokoleń – Żydów, którzy postanowili utrzymać własną tożsamość…”
No  i  obecnie  najważniejszy  fenomen  tj  wskrzeszenie  martwego  języka (s.108,3):
„...Wskrzeszenie języka hebrajskiego i jego przemiana w ciągu trzech, czterech pokoleń ze śpiącej królewny w mowę codzienną ponad dziesięciu milionów ludzi jest nie mniej ważnym wydarzeniem duchowym w dziejach narodu żydowskiego niż powstanie Talmudu…”
A  wszystko  dzięki  książkom,  książkom,  książkom…
Moje  podsumowanie:   cholernie  ciekawe  i  mądre,  choć  jako  goj,  nie  wszystko  pojąłem  9/10

Trzeci  esej:  „Mrzonki, z których Izrael powinien się czym prędzej otrząsnąć”.  To  zaktualizowana  (uwzględniająca  Trumpa)  deklaracja  programowa  organizacji  „Pokój  teraz”,  z  ideą  współistnienia  dwóch  państw:  Palestyny  i  Izraela.

Moje  podsumowanie:   bardzo  interesujące,  a  że  świetny  pisarz,  to  i  polityczna  publicystyka  też  ciekawa.  To  krótki  esej,  nie  potrzebna  osobna  ocena,  a  całości   daję  8/10,  co  znaczy,  że  mój  ulubiony  autor  do  euforii  mnie  tym  razem  nie  doprowadził.





 

No comments:

Post a Comment