Monday 5 November 2018

Maria RODZIEWICZÓWNA - „Straszny Dziadunio”


„WOLNE LEKTURY” REWELACYJNIE WYWIĄZUJĄ SIĘ Z EDUKACYJNEJ MISJI. DZIĘKUJĘ!
Niewiele   nowego  mam  do  powiedzenia  o  autorce,  więc   cytuję  samego  siebie  z  recenzji  „Dewajtis”:
„..Maria Rodziewiczówna (1864 – 1944) - ziemianka, antysemitka (wg Wikipedii "Rodziewiczówna miała niechętny stosunek do Żydów, których uważała za wyzyskiwaczy (lichwa) przyczyniających się do nędzy poleskiej wsi i kłopotów finansowych miejscowych ziemian. Znalazło to odbicie w jej utworach, gdzie często można znaleźć przykład złego Żyda), współzałożycielka Związku Szlachty Zagrodowej, członkini władz Obozu Zjednoczenia Narodowego tzn nacjonalistycznego Ozonu, a jednocześnie najwybitniejsza , najpopularniejsza twórczyni szmirowatych, ckliwych "patriotycznych" romansideł, wyciskających łzy, w czym przebiła ją jedynie Mniszkówna.
Należy wspomnieć o chęci zawłaszczenia pisarki przez dwa skrajne obozy: nacjonalistyczno - katolicki i (o ironio!) wolnomularsko - buddyjski bo ponoć była buddystką i masonką.
Wszystkie jej książki są arcydziełami szmiry i niedopuszczalne są inne oceny niż 10/10. ..”
Jest  to  druga  jej  powieść,  a  pierwsza,  która  przyniosła  powodzenie  (w 1887). 
Teraz  UWAGA!   Jeśli  zamierzacie  książkę  czytać  i  rzewnie  płakać  to  proszę  dalej  mojej  notki  nie  czytać,   bo  ujawniam  treść.
Wikipedia:
„Akcja powieści rozgrywa się głównie w Petersburgu pod koniec XIX wieku. Tytułowy bohater jednego ze swych wnuków (Alberta) rozpieszcza, drugiego zaś (Hieronima) pozostawia samemu sobie. Bezwzględne eksperymenty niemal doprowadzają do śmierci Hieronima, który jednak ostatecznie przeżywa i zdobywa miłość i uznanie dziadka.
Tytułowy straszny dziadunio Polikarp Białopiotrowicz jest właścicielem rozległego majątku Tepeniec w powiecie mozyrskim, osobą majętną i stroniącą od ludzi. Obaj jego synowie już nie żyją. Ma dwóch wnuków: Alberta, zwanego Wojcieszkiem i Hieronima, zwanego Ruciem. Pierwszy z nich prowadzi w Petersburgu rozrzutne życie za pieniądze dziadka, gardzi każdą pracą, a drugi studiuje na politechnice w tym mieście. Obaj są szpiegowani przez służących Polikarpa Białopiotrowicza, który otrzymuje regularne sprawozdania z tego, co wnuki robią. Hieronim podczas letniej praktyki studenckiej ratuje niesioną przez falę powodziową kilkuletnią Bronkę Obojską. Dziewczynka mieszka od tej pory w Petersburgu ze swoim wybawcą i jego przyjacielem Józefem, zwanym Żabbą. Pewnego dnia Bronka znika w tajemniczy sposób i nie udaje się jej odnaleźć. Wkrótce Żabba umiera na gruźlicę. Hieronim po ukończeniu studiów z wyróżnieniem podejmuje pracę przy budowie kolei. Wówczas odwiedza go jego kuzyn Wojcieszek, prosząc o pożyczkę na spłatę swych długów. Rucio oddaje mu wszystkie własne pieniądze, jednak nie godzi się na przekazanie służbowych. Po kilku dniach zwierzchnik wzywa Hieronima, pokazując mu weksle na 25 000 rubli. Naczelnik wspaniałomyślnie wykupuje dług, a Hieronim nie zdradza, że weksle są sfałszowane. Powraca do swojej kwatery i próbuje popełnić samobójstwo. Wówczas pojawia się straszny dziadunio, który wyjaśnia sprawę. Przemęczenie pracą i niesłuszne oskarżenie powodują, że Hieronim zapada na tyfus i zapalenie mózgu. Dziadek zabiera go do Tepeńca, gdzie wnuk zdrowieje. Spotyka tam także swoją dawną wychowankę Bronkę, która jak się okazało została porwana z rozkazu strasznego dziadunia. Bronka zostaje żoną Hieronima.”
Cudowne!  A  ja  podziwiam   autorkę,  że   ona -  aktywna  antysemitka  i  nacjonalistka,  potrafiła  równocześnie   takie  ckliwe  dyrdymały  pisać.  10/10



No comments:

Post a Comment