Dariusz FIKUS - "Foksal '81"
Dariusz Fikus (1932 – 96) należał do ZMP od 1948 do 1956, a do PZPR od 1959 do 1981. Po ogłoszeniu stanu wojennego zrezygnował z pracy w "Polityce" wskutek olśnienia, że komunizm jest "be" i teraz tj w 1984, jako nawrócony, dla mnie przefarbowany, atakuje przede wszystkim swojego przełożonego - Rakowskiego. Jego buta jest tak wielka, że sam cytuje słowa Rakowskiego, będąc pewny, że czytelnik stanie po jego stronie. A Rakowski słusznie mówi:
„Otóż - w moim najgłębszym przekonaniu - ktoś, kto traci wiarę w ten obóz i nie widzi możliwości pozostania w nim dłużej, a nie jest młodzieńcem, powinien położyć uszy po sobie i.. milczeć. Takiej męskiej reakcji można chyba oczekiwać od człowieka dojrzałego, w pełni świadomego i odpowiedzialnego za to, co robił i robi”.
I dlatego Fikus „oświecony” w 49 roku życia, po 33 latach wiernej służby reżimowi, jest niewiarygodny. Sam w dodatku podaje, że zdążył uczestniczyć w wyrzuceniu z „Polityki” Giełżyńskiego (s. 34), a w zamęcie 1980 roku - wyrwać mieszkanie (s. 44).
Natomiast, w cytowanym przez Fikusa, raporcie Giełżyńskiego z wydarzeń na Wybrzeżu, znajduję perełkę w punkcie 7 (s. 33).
„7. Realnym niebezpieczeństwem jest natomiast przejęcie kierownictwa ruchu robotniczego przez kler, a w dalszej perspektywie zrodzą się na pewno tendencje nacjonalistyczne...”
Niestety, to przewidywanie się ziściło. W różnych przytoczonych dokumentach można podobnych perełek znaleźć więcej i dlatego nie mogę całości dać pałę, bo książka mimo wszystko warta przekartkowania, więc daję gwiazdek 5.
No comments:
Post a Comment