Bolesław LEŚMIAN - "Pochmiel księżycowy" (wiersze rosyjskie)
Rozczarowany bajką Lermontowa "Aszik Kerib" sięgnąłem po identycznie długiego - 19 stron- Leśmiana (1877 - 1937). Wszystko w "Posłowiu" wyjaśnia mój ulubiony Jerzy Ficowski:
"Zdarzyło się Bolesławowi Leśmianowi, zaczytanemu po uszy w wierszach symbolistów rosyjskich w okresie jego młodzieńczego pobytu w Kijowie, napisać, już po swym polskim debiucie, dwa małe cykle wierszy po rosyjsku. Nie znamy dokładniejszej daty ich powstania, wiadomo tylko, że 'Pieśni Wasilisy Pieremudroj' opublikowane zostały w 1906 roku,,, ..zaś w roku 1907.. ukazało się złożone sześciu wierszy 'Łunnoje pochmelje'...."
To znaczy, że Leśmian miał wtedy 19 – 20 lat. Dalej Ficowski barwnie opisuje swoje trudności w tłumaczeniu "Leśmiana na Leśmiana". Nie jestem znawcą poezji, ale chyba mu się udało. Dodajmy, że Ficowski ładnie nazywa Leśmiana: "największym Czarodziejem polskiej poezji".
Dodajmy, że wg Doroszewskiego pochmiel to przepicie (zwykle w zwrocie: na pochmiel): "Nie było na pochmiel skuteczniejszej rzeczy nad tęgiej wódki kieliszeczek". Czyli nasz kac, amerykański hangover, Grochowiaka - lęki poranne, a Młynarskiego - tupot białych mew.
Dwóch Lesmanów mamy tj Leśmiana i Brzechwę, i zawsze im daję wszystkie możliwe gwiazdki. Amen.
No comments:
Post a Comment