Tuesday, 2 March 2021

Joyce MEYER - „Uzdrowienie duszy kobiety”

Tytuł -  bomba,  szczególnie  wydawałoby  się  w  Polsce  i  to  teraz,  gdy   dusza  polskiej  kobiety,  miota  się  w  swojej  bezsilności  wobec  męskiego    chamstwa  głoszącego   dewizę,  nomen  omen  niemiecką,   trzech   K:  Kinder, Küche, Kirche,   tłumaczoną  czasem  na  język  polski  jako  kuchnia,  kościół,  kołyska.   Tyle,  że  to  śmierdzi  XIX  wiekiem,  bo  w  tychże  Niemczech,  w  XX  wieku  nadano  3K   nowe  znaczenie:   Kinder, Küche, Karriere,  a  jeno    Polska  tradycją  stoi……

Tym  bardziej  ze   zdziwieniem  konstatuję  na  LC  notowania  tej  książki  0 (0 ocen i 0 opinii),  czytelnik 1.  Sprawdzam  autorkę,  a  tu  aż 39  pozycji  na  LC ,   lecz  czytelników  skąpo,  bo  per  saldo  77,  a  i  fanów  zaledwie  16.  A  przecież  Słowo  Boże  głosi,  i   niby  to chrześcijanka,  lecz  jednak  z  gorszej  półki,  bo  nie  katoliczka.  No  to  czas  na  Wikipedię,  a  tam  wpada  mnie  w  oko  wiadomość:

„…..Meyer, who owns several homes and travels in a private jet..     … has been criticized by some   for living an excessive lifestyle….”

A  jednak  dorobiła  się,  o  czym  polskojęzyczna  Wikipedia  podaje:

„…Joyce Meyer, właśc. Pauline Joyce Hutchison (ur. 1943…) – amerykańska charyzmatyczka, kaznodziejka, teleewangelistka, autorka książek, głosi ewangelię sukcesu, założycielka „Joyce Meyer Ministries”. W lutym 2005 roku tygodnik „Time” zaliczył Meyer do 25 najbardziej popularnych amerykańskich działaczy ewangelikalnych…

….W lutym 1976 roku podczas jazdy samochodem miała dostąpić nawrócenia i chrztu w Duchu Świętym.  Początkowo nauczała w jednym ze zborów charyzmatycznych w Saint Louis[1]. Od 1985 roku prowadzi własną działalność kaznodziejską, a od 1993 roku występuje w telewizji]

Meyer krytykowana była za głoszenie Ewangelii sukcesu i bogaty styl życia. Zarzucano jej posiadanie kosztownych mebli i kilku willi. . W roku 2002 oraz 2003 otrzymywała od swej misji po 900 tys. dolarów, a jej mąż 450 tys. dolarów. Po krytyce obniżyła swoje dochody do 250 tys. dolarów. Meyer tłumaczy, że jej majątek pochodzi głównie ze sprzedaży książek. Ponadto traktuje to jako dowód Bożego błogosławieństwa.

W roku 2005 Meyer oraz kilku innych członków jej misji zostało oskarżonych o czerpanie korzyści majątkowych z pracy w misji. Jednak komisja śledcza Senatu, zainicjowana przez republikańskiego senatora Chucka Grassleya, w swoim raporcie końcowym przedstawiła „wysoką przejrzystość” Joyce Meyer Ministries..”

Święta  czy  cynicznie  żerująca  na  głupocie  ludzkiej?   Pozostaje  przejść  do  lektury,   Meyer  pisze:

„…Żywię głęboką nadzieję, że doczekamy dnia, w którym kobiety zajmą swoje prawowite miejsce we wszystkich sferach życia społecznego i będą przy tym szanowane i doceniane…”

I  słusznie;  ja  też  żywię  taką  nadzieję,  lecz  wypadałoby  jej  pomóc,  a  demagogia  i  frazesy  to  za  mało.  Całość  to  katechizm   chrześcijańskiej  feministki  tzn   pamiętającej,  że  jest  żebrem  Adama,  co  jest  całkowicie  sprzeczne  z  moimi  poglądami,  a  że  poziom  intelektualny  tej  katechezy  jest  żenujący  dla  homo  sapiens,  to  nie  dziwię  się  brakowi  czytelników  jej  „dzieł”  wśród  wyrobionej  wspólnoty  LC  i  proponuję  Państwu  przekartkowanie,  bo  warto  jeszcze  raz  przekonać  się   jak   dochodzi  się   do  „private  jet”.  (Przypomina  mnie  się  Wielki  Uczony  Umberto  Eco,  który  zazdrości wszy  wielkich  pieniędzy  miernym  autorom  bestsellerów   sam  popełnił  trzy).  A  tu  oczywiście  PAŁA,  bo  nie  da  się  głosić  feminizmu  pozostając  zniewolonym    Nowym  Testamentem (p,  recenzja  Listów  św. Pawła)

PS  Na  osłodę  dodam,  że  gadane  to  ona  ma

 

2 comments: