Wednesday 6 February 2019

Marta KISIEL - „Toń”


Po  trzech  uroczych  chwilach  z   Licho  (3x10),  czas  na  thriller.
Zaczyna  się  językiem,  który  u  Kisiel  lubię:
„…sycili się cudzym przeminięciem i własną trwałością….”
Domyślam  się, że  znowu   będę  pochłaniał  twór alegoryczny.   Bawię  się  świetnie,  ciotka  Klara  tylko  o 6  lat  starsza  od   bratanicy   (obie,  a  z  drugą bratanicą,  to  wszystkie  trzy - do  wzięcia),  a  że  stary  jestem  to  i  drzemkę  uciąłem  po  165 stronie  z  463  i  w  śnie  jako  psychopomp,  ale  nie  jakiś  tam  od  Charona   czy  Anubisa,  lecz  od  naszego  Welesa  bardziej,  zanurzyłem  się  w  toni  czasu   i   pewnie  bym  się  utopił,  gdyby  mój  osobisty  chronometr  mnie  zawiódł. 
Ta  Kisiel  nie  dość,  że  zna  dobrze  polszczyznę,   że  łaciną  czasem  rzuci,  to  i  odwagę  wykazuje  np.  takimi  stwierdzeniami  (s.300,5):
„..– Zawsze powtarzam, że nie wolno ufać niskim ludziom, bo im się serce w gównie macza…”
No  cóż,  nie  jest  to  literatura  z  najwyższej  półki,  lecz  świetnie  bawi  i..       ….stało  się.  Tak  chwalona    przeze  mnie    autorka,  nazwijmy  to  delikatnie -  zasłabła,     i  zjechała  do  rynsztoku  30  stron  przed  końcem.  Nie  jestem  pruderyjny,  a  przysłowiowy  szewc  mógłby  uczyć  się   ode  mnie,  jednak   w  literaturze   nie  toleruję,  w  dodatku   nikomu  niepotrzebnego,  bluzgania,  w  dodatku   prymitywnego,  skąpego,  sprowadzonego  do  powtarzania   trzech  najwulgarniejszych  słów.
I  tak  wyniesioną  przeze  mnie  na  piedestał   autorkę,  brutalnie  gwałcę   stawiając  z  przykrością  zamiast  10/10 -  PAŁĘ   i    odradzam    lekturę,  która  zapowiadała  się  obiecująco.  Może  młoda  jeszcze  autorka  zastanowi    się  nad    stosowaniem  wyrażeń,  które   zmuszają  normalnych  rodziców   do  strzeżenia  swoich  pociech   przed   taką  literaturą
    

3 comments:

  1. Biorę pod uwagę Pańskie notki, pozdrawiam z okolic Krakowa :)

    ReplyDelete
  2. Zdanie o niskich ludziach zraziło mnie do tego stopnia, że nie sięgnę po Kisiel, mimo zachwytów wielu blogowych znajomych. Kontekst zdania mnie nie interesuje. Jest strasznie przykre.

    ReplyDelete
  3. Przykre to mało; jest paskudne i wredne, jak wszystkie przytyki o grubych, rudych, łysych czy garbatych. Tqak już jest, a autorka ma prawo włożyć każdy tekst w usta książkowej postaci, póki nie przekracza granic rynsztoku.

    ReplyDelete