Krzysztof SPADŁO - "Skazaniec" cz.II Z bestią w sercu.
I znowu nieprzespana noc mnie czeka.....
Do wątku sensacyjnego zdążyłem się przyzwyczaić, więc większą wagę poświęcam wydarzeniom historycznym, tak z okresu ówczesnej rzeczywistości, jak i zamierzchłej historii. Autor odważnie pisze o zamachu stanu i Berezie Kartuskiej; dominują tragiczne historie nieposzlakowanych ludzi, którzy trafili do więzień jako domniemani przeciwnicy dyktatora Piłsudskiego. Fajnie, że o tym pisze, bo przecież Bereza i proces brzeski to obecnie temat tabu. Pozostawiam poznanie tego czytelnikom, sam sięgając do zamierzchłej historii (s. 425):
„..Mieszko Pierwszy przyjął chrzest i nowa wiara, krzewiona ogniem oraz mieczem, wtargnęła na te ziemie i wszystko zaczęło się zmieniać....”
„...ogniem i mieczem...” - i za to go lubię.
Spadło ma już tylu fanów, że przewrotnie postanowiłem ochłodzić ich emocje (s. 437):
„..– Nie ma chyba w świecie głupszej nacji niż Polak. Patrioci z bożej łaski – prychnął. – Pomachać szabelką, pokrzyczeć kilka wzniosłych haseł, pokazać, jak to się bardzo kocha własny kraj... ….Nam wolno walczyć za wolność i niepodległość, ale takim Białorusinom albo Ukraińcom to już nie? Tylko my możemy innych kopać po jajach...”
Odważnie w dobie wzrastającego nacjonalizmu.
Czyta się wybornie, choć podobnie jak „świeżak” do więzienia, tak czytelnik do tematyki więziennej, przyzwyczaja się i obojętnieje na najstraszniejsze okropności. Niemniej, nie widzę powodu do obniżania noty. A więc znowu 10, z zastrzeżeniem, że ocena dotyczy kategorii literatury sensacyjnej.
No comments:
Post a Comment