Sunday 10 August 2014

J.M. COETZEE - "Wiek żelaza"

J.M. COETZEE - “Wiek żelaza”
COETZEE W NAJLEPSZEJ FORMIE
Coetzee w 1990 r jest już po „Waiting for Barbarians” /1980/, po “Life&Times of Michael K.” /1983/, po “Foe” /1986/, a przed “Master of Petersburg”/1994/, a więc już upojony sukcesami, lecz jeszcze silnie związany z RPA. Ciągle poszukuje FORMY. Tym razem cała opowieść jest listem samotnej schorowanej staruszki mieszkającej w RPA, w okresie apartheidu, do córki w odległej Ameryce. Ma to być poniekąd zemsta zza grobu, bo list ma być wysłany dopiero po smierci naszej bohaterki. Uważa, że jej córka, jak każde dziecko względem swojej matki, jest jej częścią wskutek wyrośnięcia w jej łonie, a ponadto okres opieki nad niesamodzielnym dzieckiem wzmacnia relacje rodzic-dziecko. Same więzy krwi to za mało, jak np w przypadku amerykańskich wnuków, o których mówi: /str.209/
„To nie są moje wnuki. Są zbyt odlegli, żebym w jakimkolwiek stopniu czuła, że to są moje dzieci..”.
Zresztą miłość do własnego dziecka trwa, dzięki pasożytowaniu na wspomnieniach, bo: /str.61/
„Jak łatwo jest kochać dziecko, jak trudno kochać to, co z niego wyrośnie !”
W samotności, w obliczu nadchodzącej śmierci, w podświadomym poszukiwaniu ludzkiego serca zawiązuje się osobliwa znajomość między chorą kobietą i kalekim „menelem” /i z jego nieodłącznym psem/. Historia ich miłości wyciskająca łzy przebiega równolegle ze wzrastającym humanitaryzmem bohaterki wskutek zrozumienia, że aktywne włączenie się w rozwiązywanie otaczających społecznych problemów jest konieczne, gdyż: /str.178/
„..być dobrym człowiekiem to jeszcze za mało !”.
Zakończę ponadczasową oceną polityków, trafną w każdym miejscu na Ziemi: /str.32-33/
„Tym, co pochłania ich całkowicie, jest władza, władza aż do otępienia. Dobre jedzenie i gadanie, korzystanie z życia, czekanie.... ..Siedzenie wokół stołu, dyskutowanie napuszonym stylem... ..Zmawiają się jedni przeciw drugim... We własnych umysłach nie mają już śladu żywszej inteligencji. Są zgnuśniałe.. ..z głupoty uczynili cnotę..”.
NIE MAM ŻADNEJ WĄTPLIWOŚCI, ŻE KAŻDEGO TA LEKTURA ZACHWYCI !!

No comments:

Post a Comment